Menu

niedziela, 30 września 2012

Pomarańczowy odcień jesieni o smaku dyń

Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie jesieni bez dyń. Podglądając Wasze blogi zauważyłam, że nie jestem w tym osamotniona. Większość dyń ma kolor pomarańczowy, który teraz króluje w zabawie Anne z Home Sweet Home. Postanowiłam, więc  połączyć przyjemne z pożytecznym i stworzyłam dyniową kompozycję, która jednocześnie wpisze się w temat zabawy. Teraz cieszy oczy, a potem trafi do naszych, wiecznie głodnych brzuchów. Zabaczcie co dzisiaj wymodziłam...
 
 


 



Jak Wam przypadła do gustu dyniowa dekoracja?

p.s. Zapraszam serdecznie na moje Candy. Do północy zostało kilka godzin. Kto ma ochotę na drobiazgi z Bolesławca może jeszcze zdążyć.

wtorek, 25 września 2012

Czerwień

Jak już się tak ostatnio rozfotografowałam to trochę z rozpędu, ale i z wielką chęcią postanowiłam wziąć udział w zabawie anne z Home Sweet Home polegającej zrobieniu co tydzień zdjęcia z innym kolorem tęczy. 


Na początek czerwony!  To intensywny kolor, który moim zdaniem doskonale sprawdza się w dodatkach do jesiennych kreacji. 
Oto moja propozycja:

p.s. Bardzo dziękuję za ciepłe komentarze, które pojawiły się pod poprzednim postem. Niezmiernie mi miło, że tu zaglądacie, a jak poświęcicie chwilę na zostawienie komentarza to jest mi jeszcze milej.

Zapraszam Wszystkich bardzo serdecznie do udziału w moim Candy. Losowanie już tuż, tuż.


poniedziałek, 24 września 2012

Pierwszy mały sukces







Jakiś czas temu na jedną z moich skrzynek mailowych trafiła wiadomość o konkursie organizowanym pod hasłem Zostań dekoratorką wnętrz. Choć do prawdziwej dekoratorki wnętrz mi daleko to pomyślałam, że do odważnych świat należy i postanowiłam spróbować swoich sił. Pierwszy etap polegał na zrobieniu zdjęć własnych aranżacji w trzech kategoriach: kuchnia, salon oraz ogród i balkon. Zdjęcia zrobiłam, część z nich pojawiło się już wcześniej na blogu. Wszystkie można zobaczyć tutaj. Zupełnie nie spodziewałam się, że po około dwóch tygodniach do mych drzwi zapuka kurier z ogromną paką z akcesoriami, które mają mi posłużyć do kolejnych aranżacji. Jakież było moje zdziwienie, gdy po długim milczeniu, gdy już nie liczyłam zupełnie na nic, odbierałam przesyłkę. Nie wszystkie przedmioty, które znalazłam w środku przypadły mi do gustu, ale niektóre są naprawdę fajne, inne zyskały uroku w ciemnościach:) Zobaczcie jak poradziłam sobie z ich aranżacją.




















 

















Trochę tych zdjęć napstrykałam, mam nadzieję, że nie zanudziłam.

W drugim etapie konkursu jedna z dziesięciu uczestniczek każdej z kategorii wygra bon o wartości 500 zł do sklepu Weltbild.pl. Jak myślicie nie wstyd wysłać takich zdjęć?

czwartek, 20 września 2012

Do góry nogami jest ciekawiej

Dziś króciutka migawka z hortensją w roli głównej. Niedawno dostałam od mamy ogromną hortensję do zasuszenia. Takiej dużej jak ta jeszcze w życiu nie widziałam! Mama wyhodowała taki okaz w swoim ogrodzie. Na początku postawiłam ją w emaliowanym dzbanku, co można zobaczyć tutaj, ale to wydało mi się zbyt banalne. Dziś wykorzystując hak po starym kwietniku wymyśliłam coś mniej oczywistego. Zobaczcie same...



Cieszę się bo mam nową dekorację w sypialni, a do tego jeszcze  w tej pozycji hortensja lepiej się zasuszy.

Jak Wam się podoba takie rozwiązanie?

piątek, 14 września 2012

Wyróżnienia

Niedawno spotkała mnie wielka przyjemność. Zostałam obdarowana pierwszymi wyróżnieniami. Strasznie mi miło, bo Niezapominatka wybrała tylko jeden blog do przekazania tych oto wyróżnień:



 










Jak się domyślacie tym blogiem było właśnie Moje wnętrzarskie ja. Uśmiech mam od ucha do ucha! Serducho pełne szczęścia. Już się zdążyłam mężowi pochwalić. Dumny też jest ze mnie niesłychanie! Dlatego jeszcze raz bardzo, bardzo, ale to bardzo ogromnie DZIĘKUJĘ Ci Niezapominatko!!!!!!!!!!!!!!!!

Cieszę się bo dzięki takim przemiłym zdarzeniom, Waszym przesympatycznym komentarzom i powiększającemu się gronu obserwatorów nabieram wiary w to co robię i chęci do dalszego działania. Miło mi strasznie, że komuś chce się poświęcić chwilę i zatrzymać w Moim wnętrzarskim ja. Dziękuję Wam za to bardzo serdecznie!!!!!

Wiem, że stosunek do wyróżnień jest różny. To niewątpliwie miłe zostać docenionym, jednak przychylam się do negatywnych spostrzeżeń na ich temat. Przyznawanie dużej ilości tego typu nagród spowoduję, że za chwilę każdy i każda z Was będzie posiadała, a może już posiada ich dziesiątki i będzie lub jest już nimi zmęczona. Dlatego postanowiłam, że skoro sama otrzymałam wyróżnienia jako jedyna to i przekaże je tylko jednej osobie, a będzie to 
Agnieszka z niebieskiej chaty 
Za optymizm, widoczny nawet w intensywnych kolorach, których u Agi nie brakuje, za tworzenie ciepłej atmosfery w swojej chatce i za miłość do starych przedmiotów, które przygarnia bo najbardziej lubi "odzyskiwać to co schowane głęboko... ratować co się tylko da...."

poniedziałek, 10 września 2012

Pora na Pastele, choć jesień za pasem

Tydzień temu po raz pierwszy odważyłam się wziąć udział w zabawie klubu InteriosPL



Wtedy motywem przewodnim były szarości.  Tym razem Wiola wybrała pastele. Postanowiłam pójść za ciosem i kolejny raz spróbować sprostać wyzwaniu. No i znowu zaczęło się kombinowanie co tu wygrzebać do pastelowej sesji. Nie trwało to długo. Po krótkiej chwili kilka przedmiotów udało się zwerbować do pozowania. Niektóre są nawet jadalne, a inne wyglądają jak by były. Co tu będę dużo gadać - zobaczcie same...






To nowy nabytek. Pewnie nie jedna z Was upolowała ostatnio taki budzik w Lidlu.

A poniżej kompocik z pastelowej muliny




To wielka hortensja, którą wyhodowała moja mama...



A na deser trochę słodkości...





Na samo zakończenie zostawiłam słodkie inicjały Mojego wnętrzarskiego ja, które za chwilę schrupię. Lubię zajadać się pudrowymi cukiereczkami. Przypominają mi dzieciństwo, a do tego mają piękne, pastelowe kolorki.
 



Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie. Cieszę się ogromnie, że tu zaglądacie i komentujecie moje poczynania.

czwartek, 6 września 2012

Balkonowy obrus


Lato się kończy, a ja dopiero teraz wpadłam na pomysł uszycia obrusu na balkonowy stolik. Trochę nie w porę, ale na następne wakacje będzie już czekał, a i teraz jeszcze kilka, albo kilkanaście ciepłych dni może się przytrafić. Nawet wczoraj wieczorem było u nas całkiem przyjemnie. Tak, że balkonowy obrus miał swój debiut podczas kolacji. Romantyczny klimat przy ciepłym blasku świec, a jako danie główne wystąpiły hot-dogi. Mój kochany mężuś przygotował je dla nas. Danie może mało wykwintne, ale za to podane na balkonie, na stole przykrytym nowym obrusem, smakowało rewelacyjnie.

Wracając do koncepcji obrusu, która niedawno narodziła się w mojej głowie to stwierdziłam, że nakrycie stołu musi pasować do poduszek na krzesła. Zostały one zakupione, w maju po bardzo atrakcyjnej cenie w Tesco. Poduszki są w biało-niebiesko-szare paski. Pokazywałam, je już tutaj. Wymyśliłam sobie, że obrus będzie z białego płótna, na które naszyje dwa asymetrycznie umieszczone pasy, w takich kolorach jak na poduszkach. Udałam się więc do pasmanterii i zakupiłam dwa kawałki tasiemki w możliwie zbliżonym kolorze do pasków z poduszek na krzesła. Ze sklepu wyszłam z szeroką, szarą taśmą bawełnianą i węższą, niebieską rypsówką. Nie byłabym sobą gdybym przed przyszyciem tasiemek nie sprawdziła czy farbują. Ucięłam, więc po kawałku każdej, wrzuciłam do słoika, zalałam wrzątkiem i dodałam trochę proszku do prania. No i czekałam w pełnym napięciu na efekt testu. Okazało się, że tasiemki przeszły go pozytywnie i nie puściły farby nawet oblane wrzątkiem. Twardzielki! Miałam już pewność, że nie zafarbują białego płótna nawet, gdy będę prała obrus na gorąco. Zadowolona z siebie przeszłam do działania. Oto co z tego wyszło....