Menu

czwartek, 27 grudnia 2012

Kanapa


Ostatnio moje myśli krążą dookoła naszej kanapy. Nie, żebym miała zamiar dokonywać w tej kwestii jakąś zmianę. O co to to nie! Uwielbiam ten mebel. Jest bardzo wygodny i nie zamieniłabym go na nic innego. Długo szukałam odpowiedniego modelu, przeglądając setki stron internetowych i katalogów. Gdy już wybór padł na konkretny egzemplarz to okazało się, że nie ma szans, żeby zmieści się na naszej, wąskiej klatce schodowej. Nie po to zostały pokonane wszystkie siły ciążenia, gdy sześciu mężczyzn wciągało ten solidnych gabarytów mebel do naszego salonu oknem, żeby po niecałych dwóch latach wymienić go na innym model. 


O naszej kanapie myślę z dwóch powodów. Po pierwsze już niedługo po około miesiącu oczekiwań, od tapicera wrócą nasze krzesła, które zostały obite takim samym materiałem jak ona. Czekam na ten moment już od dawna, bo koncepcja pokrycia siedzisk takim samym kolorem co kanapy powstała na samym początku. Myślałam, że jak już zawiozę krzesła do fachowca to kilka dni i będą gotowe, ale rzeczywistość okazała się być nieco inna. Przed świętami wszystkim, w tym i mi, zachciało się tapicerować swoje meble i tak już wypatruję ich od ponad trzech tygodni. Już nie mogę się doczekać jak będą wyglądały po powrocie. Mam nadzieję, że stworzą z kanapą udany team, i że w naszym salonie nie zrobi się zanadto różowo. Przekonam się o tym już niedługo. Bądźcie pewni, że i Wam pokaże co z tego wyszło.

Po drugie jestem niezwykle dumna z naszego salonowego mebelka bo pojawił się on już dwa razy w gazetkach wnętrzarskich, które miałam okazję przeglądać po jego zakupie. Po raz pierwszy znalazłam jego zdjęcie w styczniowym wydaniu "Mojego Mieszkania"


  a ostatnio wypatrzyłam go w dodatku do aktualnego wydania Czterech Kątów Trendy w urządzaniu wnętrz na rok 2013



Gazetkę zakupiłam jeszcze przed świętami, ale pracy było tyle, że nie miałam czasu do niej zajrzeć. Dopiero wczoraj odkryłam ten fakt. Fajnie uczucie wiedzieć, że ten model kanapy przypadł do gustu nie tylko mi.

Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia.
Cieszy mnie bardzo, że tu zaglądacie.

Pozdrawia
T.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia pachnące choinką

Kochani zbliża się ta magiczna chwila. Pewnie już wigilijne dania czekają na wieczerze, w domu pachnie słodkościami i choinką. U mnie tradycyjnie ubiera się ją dopiero dziś. Już jest, cała pachnąca lasem i pierniczkami przepisu mojej babci, której od dawna z nami nie ma. Czasem jednak myślę, że patrzy gdzieś z boku na całą naszą rodzinkę. Pierniczki pieczemy tylko raz do roku. Smakują pysznie, ale polukrowane i udekorowane cukiereczkami z powodzeniem zdobią też choinkę i przywołują wspomnienie ukochanej osoby.





Już niebawem siądziemy do stołu, połamiemy się opłatkiem z najbliższymi składając najlepsze życzenia. Dziś i ja chciałam życzyć Wam tego co najlepsze. Mnóstwa radości, spokoju, zatrzymania się na chwilę choć raz na jakiś czas by czerpać radość z zwykłej codzienności. Życzę Wam również mnóstwa sił twórczych, i tego żeby czasem doba była nieco dłuższa, po to by dało się zrealizować wszystkie rewelacyjne pomysły, których macie bez liku. 
Trzymajcie się zdrowo i ciepło.


Tynka

A tu taka mała, nastrojowa dekoracja z balkonowych lampionów, gałązek wierzby mandżurskiej i okrągłych dzwoneczków.

 

czwartek, 13 grudnia 2012

Chwalę się

 a jest czym bo po raz pierwszy udało mi się wygrać candy! I to jakie! U Iki z Mojego wędrowania, w którym brało udział 258 losów. Nie dziwię się bo do przygarnięcia było całe mnóstwo zimowych wspaniałości. Cały druciany koszyk po brzegi wypełniony prezentami: kubkiem w kwiatuszki, porcelanową łyżeczką, pyszną zimową herbatką, puszką dekorowaną motywem świątecznym oraz maleńką, jagodową konfiturą Bone Maman.  
Do tych wspaniałości na wesołej karteczce dołączone były świąteczne życzenie od Iki i samego Świętego Mikołaja!



Wszystkie te skarby znalazły już swoje miejsce i przeznaczenie. We wnętrzu puszeczki zagościła herbatka Zimowe wspomnienie o bardzo aromatycznym zapachu i rewelacyjnych walorach smakowych. Kubek sprawdził się już w swojej roli. Popijana z niego herbatka smakuje rewelacyjnie, natomiast po konfiturce został już tylko słoiczek. Wpałaszowałam ją z wielkim apetytem z bułą posmarowaną sowicie masełkiem. Mniam, mniam!




W drucianym koszyku, o którym już od dawna marzyłam zagościły jajka.


W taki oto sposób wszystkie podarki rozgościły się
 w Moim wnętrzarskim ja.


Dziękuję Ci Iko i św. Mikołaju:)
A teraz lecę gotować obiadek dla mojego kochanego mężusia, bo na pewno wróci bardzo głodny z pracy.

Pozdrowienia dla Wszystkich zaglądających!
pa pa

piątek, 7 grudnia 2012

Bombkowa dekoracja

Z ogromnym podziwem obserwuję to co się ostatnio dzieje w blogowym świecie. Wasze dekoracje świąteczne są śliczne!!! Co rusz, gdzie nie zajrzę na ekranie monitora pojawiają się bożonarodzeniowe cudeńka. Postanowiłam i ja coś w tej materii zdziałać, tym bardziej, że nawet za oknem zrobiło się świątecznie. 
Nie wiem czy jest co pokazywać, bo moja dekoracja powstała z gotowych elementów, ale jak już zaczęłam to dokończę o co chodzi. Otóż wczoraj w przedpokoju obok drzwi do łazienki zawisła u nas bombkowa dekoracja.

 Ostatnio pisałam, że jestem pod wrażeniem dekoracji choinkowych z Home & you. Pochwaliłam się nawet zakupioną tam otwieraną bombką w kształcie serca. Niedawno jeszcze raz odwiedziłam ten sklep. Oczywiście nie bez powodu. Wszystko dlatego, że po głowie zaczął chodzić mi pomysł na bardzo prostą, a myślę, że i elegancką dekorację świąteczną. Z wyprawy oczywiście nie wyszłam bez łupów. Zakupiłam dwie gałązki z białymi kuleczkami, bombkę, która zawisła na środku powstałej dekoracji i zawieszkę w kształcie gwiazdy. Z gałązek związanych ze sobą w przeciwnych kierunkach zrobiłam wieszak dla bombek, na którym prezentują się tegoroczne zdobycze i dwie bombki, które ustrzeliłam już w poprzednim sezonie.



 Do otwieranego serduszka wrzuciłam kilka srebrnych, białych i przezroczystych koralików.



I to wszystko! Gotowe z gotowców w kilka minut. 
Jak wam się podoba?


W sypialni znalazł się kolejny akcent świąteczny. Białe dziobaki, które w ciągu roku obsiadają gałąź nad łóżkiem (można je zobaczyć tutaj), odleciały, pojawiły się za to bardziej zimnolubne szklane ptaki. Wyglądają bardziej delikatnie, trochę kojarzą mi się z soplami lodu.


Pozdrawiam serdecznie w ten piątkowy wieczór. 
Życzę udanego weekendu.
T.

niedziela, 2 grudnia 2012

Wianek


Dziś chciałam pokazać Wam co nowego zagościło w mojej sypialni. Ale zacznę od początku...

Pewnie wiele z Was przeglądało listopadowy numer "Mojego Mieszkania", gdzie Monika z BellArt&Decor opisała jak krok po kroku wykonać wianek z woskowych róż. Kto nie widział, albo chce sobie przypomnieć o czym rzecz, to zapraszam tu
 Wianek przypadł mi do gustu. Nie zastanawiając się długo postanowiłam udać się do sklepu i zakupić styropianowe koło i sporą ilość papieru śniadaniowego, bo pozostałe przedmioty potrzebne do zrobienia wianka już miałam. 
Szybko po rozpoczęciu pracy okazało się, że to nie dzie taka błyskawiczna akcja, jak mi się na początku wydawało. Nie przypuszczałam, że produkcja papierowych róż zajmie tak dużo czasu. Z mojego papieru w arkuszach wychodziły one dość niewielkie, a styropianowe kółko zakupiłam dość sopre. No więc trzeba było trochę nad nimi posiedzieć.
 
Wczoraj udało się wianek skończyć. Zawisł on w sypialni na miejscu poprzedniej dekoracji z ażurowymi rękawiczkami w roli głównej. Ta jest bardziej adekwatna do pory roku.


Już od wczoraj mamy grudzień, a dziś pierwszą niedzielę Adwentu. Pora więc na pojawienie się w domu świątecznych ozdób. Pomyślałam, więc że dodam świąteczny akcencik do różanego wianka. Nie zastanawiając się długo przymocowałam do niego delikatną kokardę i trzy malutkie bombeczki, które znalazłam w domowych świątecznych "zapasach". Teraz już widać, że zbliża się Boże Narodzenie.


A propos świąt to na koniec chciałam pochwalić się Wam moim nowym znaleziskiem, które ostatnio upolowałam w Home&You. Mają tam mnóstwo fantastycznych dekoracji świątecznych, zwłaszcza choinkowych, ale mi spodobała się szczególnie jedna. A jest nią przezroczysta, otwierana bombka w kształcie serca. Strasznie mi się spodobała, bo nie dość, że sama w sobie jest bardzo ładna i elegancka, to daje duże możliwości. Można umieścić w niej kolorowe, świąteczne słodycze, albo jakieś dekoracyjne drobiazgi. Zobaczcie sami...

   
Na dziś to wszystko
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich podczytujących,
do następnego!