Ostatnio wsiąkłam zupełnie w haftowanie. Siedzę, siedzę i dłubię igłą. Jak wiadomo nie jest to błyskawiczna praca, dlatego ten post nie pojawił się tak szybko jak bym tego chciała. Ale już jest! Serwetka na odnowioną niedawno, szafkę nocną ukończona! O metamorfozie szafki nocnej pisałam tutaj. Owa serwetka została wykonana na wzór wcześniejszej, która już od prawie roku leży sobie na stoliczku z drugiej strony łóżka. Skoro druga szafka nocna doczekała się pobielenia to i tak samo jak pierwszemu stolikowi i jej nowa serwetka się należy!
Obie zostały wykonane haftem krzyżykowym. Są do siebie bardzo podobne, w zasadzie to różnią się tylko rozmiarem i wykonaniem mereżki. W nowej jest ona nieco drobniejsza. Za to wzór krzyżykowy jest identyczny. Został wyszperany w necie. Oto on:
Obie zostały wykonane haftem krzyżykowym. Są do siebie bardzo podobne, w zasadzie to różnią się tylko rozmiarem i wykonaniem mereżki. W nowej jest ona nieco drobniejsza. Za to wzór krzyżykowy jest identyczny. Został wyszperany w necie. Oto on:
Moja sypialnia jest fioletowo biała, więc i w takich kolorach powstała serwetka. Podobają mi się drobne krzyżyki dlatego haft wyszedł niewielki, ale za to delikatniutki.
Tak wyglądała w trakcie pracy:
Następnym etapem była mereżka. Pomyślałam sobie, że obwódka z fioletowej mereżki fajnie optycznie zamknie i urozmaici całość.
Nie mam w tej sprawie zbyt dużego doświadczenia bo po raz pierwszy robiłam ją teraz, przy sypialnianych serwetkach. Nie jestem do końca z siebie zadowolona, ale cieszę się, przede wszystkim z tego, że nauczyłam się czegoś nowego. Przy kolejnych będzie już z górki.
Serwetki skończone, wyprane, ukrochmalone i wyprasowane. Oficjalnie mogę stwierdzić, że są gotowe do prezentacji.
I tak oto prezentuje się nowa serwetka w wieczorową porą.
A poniżej jej starsza siostra wykonana zimą.
No i jeszcze ostatni look na całość...
Serwetki skończone, wyprane, ukrochmalone i wyprasowane. Oficjalnie mogę stwierdzić, że są gotowe do prezentacji.
No to zaczynajmy...
I tak oto prezentuje się nowa serwetka w wieczorową porą.
A poniżej jej starsza siostra wykonana zimą.
No i jeszcze ostatni look na całość...
Na koniec chciałam podzielić się z Wami kilkoma, moim zdaniem całkiem fajnymi, wzorami. Też zostały wyszperane w necie. Może komuś się przydadzą.
Ściskam Was bardzo serdecznie, życzę udanego weekend i lecę cieszyć się resztkami tego cudownego, ostatniego, sierpniowego wieczoru.
p.s. Dziękuję, że jesteście!
Pierwsza klasa! Zdolniacha z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne i podziwiam Cię za cierpliwość :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
AG
Dziękuję bardzo:) Ja to najzwyczajniej świecie lubię. Relaksuję się dłubiąc igłą.
UsuńŚciskam
T.
Świetna robota! :)))
OdpowiedzUsuńSwlicznie wygalda ta serwetka. cos podobnego i mnie by sie przydalo na nocna szafke;) Musze pomyslec!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ładna serweteczka:)
OdpowiedzUsuńCzy posiadasz może instruktaż, jak zrobić poduszeczkę z mereżką?
OdpowiedzUsuńNiestety nie posiadam takowego instruktażu, ale myślę, że robi się podobnie jak w serwetce, a potem zszywa przód i tył poduchy. Zależy też jaka poducha z mereżką Ci chodzi po głowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawia. Szkoda, że nie pomogłam za wiele.
T.