oto ona...
Tak wygląda jesień w moim domu. Króluje wrzos w trochę nietypowych miejscach i dynie, z których za jakiś czas powstanie pyszna zupka według przepisu Niezapominatki. Jak raz ją wypróbowałam to od tej pory robię co roku.
Wieczory stają się zimniejsze, a noce co raz dłuższe. Postanowiłam w tym roku rozgrzewać się żurawinową nalewką własnej produkcji. Przepis jest banalnie prosty i bardzo smaczny czyli taki jak lubię najbardziej:
1/2 litra wódki
3 szklanki żurawin
3 szklanki cukru
1/4 litra spirytusu
Żurawiny dobrze jest najpierw zamrozić, a potem rozmrozić by pozbyć się ich gorzkiego posmaku. Po rozmrożeniu owoce zgniatamy wałkiem na masę i zalewamy wódką. Mają tak stać przez 10 dni. Po tym czasie wyciskamy żurawiny przez gazę, a czerwoną ciecz wlewamy do garnka, po to by ją podgrzać i dodać cukru. Przy tej czynności trzeba naszą naleweczkę pilnować. Cukier ma się w niej rozpuścił, a całość nie zagotować. Po wystygnięciu wlewamy do niej spirytus i gotowe! Ja na koniec wrzuciłam jeszcze laskę wanilii.
Polecam! Wychodzi przepyszna!
Pozdrawiam cieplutko i idę delektować się
długim, jesiennym wieczorem.
T.
Wrzos w tej wspaniałej wazie to mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńNaleweczka ma przepiękny kolor, ale najbardziej urzekła mnie butelka- zdradzisz, gdzie można ją kupić?
Witam serdecznie. Buteleczka została nabyta kilka dni temu specjalnie w celach trunkowych w hurtowni AGD i artykułów dekoracyjnych Mondex w Olsztynie. Tym bardziej cieszy bo zakupiłam ją po bardzo atrakcyjnej cenie. Akurat trafiłam na przecenę z 23 na 5 zł.
UsuńBardzo dziękuję za komentarz i odwiedzinki w "Moim wnętrzarskim ja".
Pozdrawiam
T.
Tynko, nie mogę znaleźć Twojego maila, a formularz kontaktowy blogera wyświetla błąd- powiedz, czy byłaby możliwość grzecznego poproszenia Cię o zakupienie dla mnie takiego cuda czy raczej niekoniecznie?
UsuńProszę bardzo. Tym bardziej, że sama rozważałam zakup jeszcze jednej butelki dla siebie. Jeśli chodzi o mail do mnie to znajdziesz go w zakładce kontakt na górze bloga: wnetrzarskieja@gmail.com
UsuńPozdrawiam
T.
Wrzosy, dynie, owoce jarzębiny, kolorowe liście - to wszystkie akcenty, które wywołują uśmiech i powodują,że nie myślę o jesieni, jak o szarej i ponurej "pani'. Wrzosy w wazie - mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo! Marta
Jakie piękne dynie!
OdpowiedzUsuńPrzecudne naturalne dekoracje,tak jak lubię :) Kolor nalewki jest piękny, jej smak zapewne też wspaniały ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przytulnie tak :)
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje, a wrzos w białej wazie wygląda cudnie! zainspirowałaś mnie, może też w końcu wezmę się za dekoracje:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPiękna porcelana.
OdpowiedzUsuńJesień w Twoim domu wygląda przecudnie.
Kocham dynie! :)
Super przyozdobiłaś swoje gniazdko :), nalewka zapowiada się smakowicie, muszę jej spróbować
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ależ cudny kolor ma ta naleweczka!
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie lubię jesieni, bo już przykuwa do kaloryfera, ale w takiej odsłonie jest od raz znacznie przystępniejsza ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wyglądają te wrzosy w wazie i w imbryku. Świetny pomysł. Podoba mi się również ta kompozycja z dyniami - ładnie komponuje się z wiklinowym koszem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakbym nie wkurzała się an jesień - a to, że zabiera lato, a to, że skraca dzień- to i tak nie jestem w stanie oprzeć się jej magii. Tzn. jak tu nie uwielbiać owoców jesieni i tego, że można spędzić jeszcze więcej wieczorów przy świecach i rozgrzewając się to słowem, to herbatą, to naleweczką.
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja jesień, kochana. Połączenie wrzosów z porcelaną wspaniałe.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie mogę z tej nalewki skorzystać.:)
śliczne dekoracje ! :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają wrzosy w takich kuchennych aranżacjach :) inspirujące
OdpowiedzUsuńPięknie się ta jesień u Ciebie zadomowiła, cudne aranżacje:) Pozdrawiam Cię serdecznie:)
OdpowiedzUsuń