pojawiły się na niedawno uszytych poszewkach poduszek, królujących w błękitnym pokoiku.
Już kiedyś Wam wspominałam o ich braku tu.
Wtedy łóżko wyglądało, niezbyt okazale, gdy na wierzchu leżały i straszyły gołe, białe poduszki bez okrycia:
A dziś prezentują się tak:
W pokoju zrobiło się trochę bardziej kolorowo i wesoło, nawet Bublowi się spodobało.
Taki drobiazg, a cieszy. Może niebawem do pastelowego zestawu w grochy dołączą nowe nabytki i zrobi się jeszcze bardziej mięciutko i przytulnie.
Pozdrawiam ciepło
T.
Super słodziak z Bubla:), a podusie w kropeczki są świetne, cudny wiosenny akcent!
OdpowiedzUsuńFajny ptaszor !!!
OdpowiedzUsuńBubel wie co dobre :))
OdpowiedzUsuńślicznie,bardzo radoście:))
OdpowiedzUsuńPoduchy super ale najbardziej wpadł mi w oko ptaszek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne podusie :-)
OdpowiedzUsuńŁóżko bardzo mi się podoba.I kropy :))
OdpowiedzUsuńsuper to wszystko razem wygląda :) a psiorek przefajny :D
OdpowiedzUsuńKropeczki bardzo są urokliwe, szczególnie na ptaszku. A bardzo przytulny i miluśki wydaje się piesu :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :-)
poduszki śliczne ale samo łóżko cudne:-) pzdr
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza! Uwielbiam takie drobiazgi :)
OdpowiedzUsuńKropki to wspaniały motyw, rozweselają przestrzeń
OdpowiedzUsuńUwielbiam kropki, kropy i kropeczki w każdej postaci:) Podusie świetne! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńŚliczne. a Bubel Boski:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam