Menu

czwartek, 19 lipca 2012

Aparatka

Aparatka, dla wyjaśnienia dodam, że chodzi o sakiewkę-pokrowiec na aparat czyli mój najnowszy wytwór. To nic nadzwyczajnego, ale skoro powstał to postanowiłam, że go Wam pokaże. Nie wiem od czego zacząć, więc zacznę od samego początku. 

Całkiem niedawno zakupiłam swój osprzęt fotograficzny, dzięki któremu m.in. mogę prowadzić ten blog. Żaden ze mnie profesjonalny fotograf, natomiast na wojaże wyruszam dość często i bardzo chętnie. W związku z powyższym stwierdziłam, że lustrzanka, która z natury jest znacznych rozmiarów i wagi to w moim przypadku nie najlepszy pomysł. Nie chciałam też kupować zwykłego idioten camera, żeby jakość zdjęć nie była bardzo niska. Suma summarum postanowiłam zakupić Sony NEX-3, który jest kompaktem z wymienną optyką. Aparat nabyłam w komplecie z dwoma obiektywami z myślą, że lepszy o większych gabarytach będzie mi służył w domu i podczas wyjść plenerowo-fotograficznych, natomiast mniejszy przy dłuższych wyprawach. Obiektyw o krótkiej ogniskowej wraz z aparatem tworzą niewielką całość, którą można wrzucić do torebki nie martwiąc się o dźwiganie dodatkowego bagażu. Z tego powodu zaistniała potrzeba stworzenia pokrowca na mój NEX-3. Pokrowiec ten musiał spełniać kilka funkcji: aparat w jego wnętrzu miał zmieścić się do niewielkiej, damskiej torebki, a jednocześnie nie poobijać się o inne przedmioty w jej wnętrzu, a do tego miał jeszcze być estetyczny. Musiałam dość szybko wziąć się do pracy bo już niebawem z mężem wyruszamy na nasze wakacyjne podboje, a w tej sytuacji etui na aparat będzie 
niezbędne. 
Wpadłam na pomysł, że wykonam go z filcu pozostałego po skończeniu prac nad poduszką, która od niedawna zdobi kanapę w naszym salonie. Jak pisałam wcześniej poduszka miała być cała ozdobiona filcowymi różami, ale ostatecznie powstała tylko aplikacja. W związku z czym pozostał mi nadliczbowy materiał, który trzeba było jakoś wykorzystać. Wymyśliłam sobie, że pokrowiec będzie miał formę sakiewki ściąganej od góry sznurkiem. Aby mój twór spełniał ostatni z warunków czyli wyglądał przyzwoicie ozdobiłam go jutowym sznurkiem, który przyszyłam na okrętkę, w taki sposób by tworzył na powierzchni brązowego materiału jasne zawijasy. Dno sakiewki-pokrowca wykonałam z owalnego kawałka filcu. 

Z tego samego materiału zrobiłam także podszewkę. Pomyślałam sobie, że dwie warstwy filcu spełnią swoją funkcję i ochronią aparat przed zarysowaniami. Pomiędzy podszewką, a zewnętrzną warstwą pokrowca pozostawiłam otwór przez, który przeciągnęłam jutowy sznurek. Stwierdziłam jednak, że pojedynczy jest nieco za cienki więc wzięłam do ręki szydełko i po chwili ze sznurka powstał łańcuszek, który był grubszy i optycznie lepiej pasował do całości.  


W taki oto sposób podczas jednego wieczoru powstało etui, w którym mieści się mój niewielki aparat, a nawet jego pasek. 

Jak Wam się podoba?

Pozdrawiam serdecznie wszystkich życząc udanych, wakacyjnych wojaży i rewelacyjnych fotek, które na nich powstaną.

2 komentarze:

  1. Świetna robota... bardzo się podoba. Sznureczek wykonany na szydełku świetnie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda świetnie! Pomysłowe i bardzo praktyczne,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń