Pewnego razu przeglądając "Moje Mieszkanie" zobaczyłam piękny, czerwony puf w postaci dużej, miękkiej kuli. W gazecie podali nazwę sklepu, w którym został zakupiony. Bardzo chciałam mieć podobny tyle tylko, że czerwony nie pasował do mojego salonu. Pomyślałam sobie, że może produkują takie tylko w kolorze czekoladowym. Pospiesznie sprawdziłam ten fakt. Okazało się, że pufy są dostępne w dwóch kolorach, czerwonym i czekoladowym!!! Jakaż była moja radość kiedy dowiedziałam się, że były właśnie w promocji. To nie mogło być nic innego jak przeznaczenie! Przekonałam, więc męża o konieczności dokonania nowego zakupu.
Na kanapie widać filcową poduszkę w czasie przymiarki |
Chciałam jeszcze do kompletu dokupić poduszkę, aby spoczęła na kanapie, ale nie znalazłam takiej w ofercie sklepu. Nie pozostało, więc nic innego jak ją stworzyć. Puf jak widać na zdjęciach, wykonany jest z materiału typu płótno, na który przyszyto filcowe zawijasy przypominające róże. Udałam się, więc do hurtowni materiałów w celu zakupu brązowego płótna, natomiast filc nabyłam na Allegro. Wybrałam najcieńsze arkusze, o milimetrowej grubości, aby łatwo dawały się formować. Kolor filcu i płótna dobrałam do siebie całkiem trafnie, niestety jest on nieco jaśniejszy od pufy.
Gdy zgromadziłam niezbędne materiały zabrałam się do pracy. Filc cięłam na paski, które przed przyszyciem składałam na pół i fastrygowałam. W ten sposób łatwiej było je przyszyć zagięciem do góry tworząc różane zawijaski. Po wszystkim wypruwałam fastrygę.
Arkusz filcu i wycięte z niego paski |
Pasek filcu złożony na pół z fastrygą |
Na początku chciałam udekorować filcowymi różami całą poduszkę, ale w trakcie pracy, po konsultacjach z przyjaciółką i mamą postanowiłam, że wykonam tylko aplikację.
Poducha w trakcie realizacji |
Gotowa poduszka ze swoją satynową sąsiadką w kolorze kremowym |
Udanego tygodnia życzę wszystkim. Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie dziękuję za przesympatyczne komentarze, które tu zostawiacie. Każdy z nich wiele dla mnie znaczy.
Pa!
Mnie się podoba taka jak jest teraz. Piękna jest. Bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuń:) śliczna! choć jak dla mnie to pokryta po całości byłaby jeszcze fajniejsza:))) Ale to jak kto lubi:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Powinna być cała pokryta :D ładniej by wyglądała, choć i tak jest super!
OdpowiedzUsuńO rety ale jesteś utalentowana! Przepięknie wyszła ta poszewka! JAk dla mnie jest idealna. Coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bogna
Strasznie mi miło, aż się zarumieniłam:)
UsuńCo do poduchy jak widać zdania są podzielone. Kolejny raz mamy dowód na to, że gusta są różne i całe szczęście bo inaczej nudno by było.
OdpowiedzUsuńRewelacja, ech zdolne łapki,zdolne:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
Usuńpięknie wyszła ta poducha :) myślę, że w takiej wersji jest ok, chociaż cała w różyczkach też byłaby bardzo ładna. Możesz napisać w jakim sklepie takie cudne pufy sprzedają?:D
OdpowiedzUsuńp.s.
dzięki za udział ;)
Dziękuję za odwiedziny i komentarz
UsuńPufa została zakupiona w sklepie NAP http://www.nap.com.pl/
ale obawiam się, że sklep nie ma już jej w swojej ofercie.
Pozdrawiam
T.
piekna poducha!!! Swietny pomysl!!! pozdrawiam i zapraszam do siebie!!! :)
OdpowiedzUsuńProsta w wykonaniu i klasyczna poszewka, podoba mi się.
OdpowiedzUsuń