Na konsolce stoi kolejny sentymentalny przedmiot, których u mnie nie brakuje - radio po ukochanym dziadku |
Kanapa
Bardzo lubię wygodną kanapę, która została wciągnięta do naszego domu przez okno. Tak, tak to nie żart. Dodam, że mieszkam na pierwszym piętrze. Kanapa była za długa, żeby dało się ją w jakikolwiek sposób obrócić na klatce schodowej, więc została już do wyboru tylko "droga powietrzna". Pani sprzedawczyni w sklepie meblowym, w którym ją zakupiłam zapytana czy są jakieś sposoby na takie sytuacje, odpowiedziała: "Czy na pewno chcę tę kanapę, bo oni na to nic nie poradzą". A ja już wtedy wiedziałam, że to właśnie ta kanapa jest tą jedyną. Pani sprzedawczyni dodała jeszcze, że "jedyne co może zrobić to dać namiary na firmę zajmującą się transportem fortepianów, a ci fachowcy uskuteczniają takie metody jak np. wciąganie przedmiotów do domu na pasach".Kanapa i firma transportowa polecona przez Panią w sklepie znajdowała się w Warszawie, a ja mieszkam ponad 200 km od stolicy, więc koszty mnie przerosły. Od tego czasu zaczęło się zbieranie pomysłów od wszystkich co w tej sytuacji zrobić. Koncepcje były różne, od wciągania na pasach, przez postawienie rusztowania, po którym wciągnie się kanapę do środka itp. W końcu wpadliśmy na to, żeby wciągnąć mebel do środka linami po długich deskach.
Akcja była niezła, jak siedmiu silnych mężczyzn z grona naszych znajomych i rodziny wciągało obszerną kanapę linami na górę. Wszystkim im jeszcze raz ogromnie DZIĘKUJĘ!!!! Podczas tej skomplikowanej operacji całe okno było wręcz oblepione facetami, wciągającymi mebel do środka. Widok był nieprzeciętny, myślę, że dla naszych sąsiadów również:-) Choć przygotowania do akcji były długie to samo wciąganie trwało chwilę, a ja byłam tak przejęta, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia, pozostały jedynie wspomnienia...
Każdy podczas akcji "KANAPA" starał się jak tylko mógł, więc nie mogło się nie udać. Mebel jak widać na załączonym obrazku jest cały i bezpiecznie stoi w naszym salonie. Gorzej będzie jak przyjdzie mi do głowy wymienić jego tapicerkę...
Ścianę nad kanapą zdobi zegar oraz szydełkowe serwetki, które zafarbowałam w pralce na brązowo farbą Simplicol, a następnie przykleiłam do ściany dwustronną taśmą. Pomysł na taką dekorację zaczerpnęłam z "Mojego Pięknego Domu". Niestety to czasopismo chyba już się nie ukazuje, bo nigdzie nie mogę znaleźć kolejnego numeru.
Przed kanapą stoi indyjska skrzynia służąca za stolik kawowy |
Stół
Stół to kolejny zakup na Allegro, podobnie zresztą jak krzesła. Wymyśliłam sobie, że ciekawiej będzie jak każde będzie inne. I tak co jakiś czas zakupuję kolejne. Docelowo wszystkie mają być obite takim samym materiałem jak kanapa.
Na stole znajduje się kompozycja przykryta kloszem z siatki hodowlanej wg pomysłu Ity z Jagodowego Zagajnika. Sposób na jego wykonanie znajdziecie tutaj.Jak już wspominałam poprzednio uważam, że taniej i ciekawiej jest robić je samemu niż kupować gotowe w sklepie. W salonie przez długi czas wisiały gołe żarówki. Nie miałam pomysłu co z nimi zrobić, aż pewnego razu buszując po necie trafiłam tutaj czyli na lampę z szydełkowych serwetek i balona. Polecam bardzo takie rozwiązanie, które jest zarazem efektowne i niedrogie. Ja postanowiłam zrobić dwa takie żyrandole. Mniejszy o kulistym kształcie nad stół i większy półkulisty do części wypoczynkowej. Serwetki zakupiłam na miejskim bazarze po 1 zł za sztukę. Do klejenie użyłam wikolu. Całość utrwaliłam jeszcze białym lakierem w sprayu. Żyrandole mają jednak jeden minus - są wrażliwe na ciepło, pod wpływem, którego deformują się. Rozwiązaniem na to są żarówki ledowe, które w przeciwieństwie do zwykłych nie nagrzewają się. Wewnątrz żyrandoli umieściłam dla podtrzymania konstrukcji przezroczyste koła wycięte z denek plastikowych pudełek. Kabel okręciłam białym sznurkiem, a kostkę zamaskowałam kawałkiem koronki. I tak oto pozbyłam się straszących, gołych żarówek.
Cała konstrukcja ma jeden minus. Pod wypływem ciepła klosze zaczęły się deformować. Dlatego koniecznie stało się zastosowanie żarówek ledowych. Teraz są już one dostępne nawet o bardzo dużych mocach. Do większej przydała się taka, a do mniejszej nieco słabsza czyli taka.
Mam nadzieję, że miło spędziliście czas czytając tego posta. Jeśli tak, to ciszę się bardzo.
Do następnego.....
Moi ulubieńcy salonu to kanapa i lampy. Całość jest dopracowana i wyjątkowa, a kanapa przepiękna i bardzo wygodna! :) Lampy na żywo wyglądają jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Twoje pomysły robią na mnie cały czas duże wrażenie!
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne wnętrze. Żyrandole obłędne! Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
Piękne wnętrze! Kanapa mnie powaliła, zazdroszczę Ci jej okrutnie! Podobne żyrandole gdzieś już widziałam, ale Twoje są doskonalej zrobione!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog. jesteśmy właśnie w trakcie kupowania własnego mieszkania i od jakiegoś czasu wędruję po Internecie szukając inspiracji :) cieszę się, że tu trafiłam. jeśli to nie tajemnica - mogłabyś zdradzić adres sklepu, w którym kupiłaś kanapę? jest po prostu fantastyczna - człowiek ma ochotę na niej usiąść i nic więcej do szczęście nie jest potrzebne.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa. Kanapa została zakupiona w sklepie Inne Meble w Warszawie, ale nie tylko tam można ją kupić. Produkuje ją firma Sits.
UsuńI faktycznie jest bardzo wygodna. Bardzo długo szukałam odpowiedniej kanapy do salonu wybór padł na Marilyn. Do tej pory jestem w niej zakochana.
http://www.sits.eu/pl/home/furniture-collection/cocktail-and-design/item/marilyn
Zapraszam do kolejnych odwiedzin w Moim wnętrzarskim ja
T.
Bardzo dziękuję! ja zakochałam się od samego tylko patrzenia ;)
Usuńgdzie kupowalas tapete, ta brązową i beżową w ornament?
OdpowiedzUsuńTapetę zakupiliśmy u tzw. taperciar, czyli przesympatycznych pań, które prowadzą sklepik w Olsztynie z samymi tylko tapetami na roku Ratuszowej i Curie-Skłodowskiej. Panie w tym sklepie mają bardzo bogaty wybór i potrafią świetnie doradzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie T.
Przepieknie u Ciebie :-) mieszkanie z dusza :-) Dodaje do ulubionych i bede odwiedzac czesciej :-) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
UsuńJestem pod wrażeniem pięknie urządzone mieszkanie marzenie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Strasznie mi miło czytać takie komentarze.
UsuńPozdrawiam serdecznie
T.
Rewelacja jak dla mnie, uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńHistoria kanapy naprawdę robi wrażenie. Też kupowałam "mój piękny dom" i chwaliłam go sobie za świetne pomysły i z żalem stwierdziłam że przestali go wydawać. Polecam Ci Zszywka.pl Ogrom pomysłów i podpowiedzi w różnych dziedzinach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie
staraszafa123.blogspot.com
świetnie komponujesz swój salon alampy sa po prostu obłędne! też keidyś takie chciałam zrobić ale skończyło sie tylko na abażurka:-))
OdpowiedzUsuńkanapa przepiękna♥
Mnie zachwyca piękna część kanapowa salonu - sama kanapa, ale też skrzynia przed nią i przede wszystkim koronkowa dekoracja ściany w towarzystwie zegara oraz koronkowy abażur. Moje klimaty! Pięknie po prostu! Magda
OdpowiedzUsuńFajne żyrandole! Piękne :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna kanapa,dałbym tylko ścianę za nią trochę inną
OdpowiedzUsuńAbażury na lampy są bardzo romantyczne... w sypialni taki motyw też by się sprawdził.
OdpowiedzUsuń